Idzie zima… Dziś po raz pierwszy od miesięcy wyciągnęłam czapkę z szafy. Spojrzałam w lustro, resztki letniej opalenizny nawet nieźle się komponowały z wełnianą tkaniną naciągniętą na włosy… “Może być…” pomyślałam sobie.. “My się zimy nie boimy..” zaczęłam podśpiewywać pod nosem fragment piosenki zapamiętanej z dzieciństwa: “..hu hu haaa..hu hu haaa… nasza zima zła…szczypie w nosy…szczypie w duszę…” ..nie nie… w uszy…w uszy szczypie …poprawiałam się.. Ale po chwili zastanowienia, stwierdziłam, że w dusze też zima może szczypać..i to bardzo ! Przed nami krótkie mroźne dni i długie mroźne noce. Będzie szaro, będzie buro, bez letniego słońca będzie smutno…więc każde dobre słowo, które będzie potrafiło rozgrzać nasze serce, będzie na wagę złota.
Po kilku minutach spędzonych na wietrznej ulicy uznałam, że chyba jednak na zimę nie jestem jeszcze gotowa. Wróciłam do domu i zaczęłam przeglądać kalendarz w nadziei, że znajdę w nim zapiski odnośnie jakiś wyjazdów na koncerty do ciepłych krajów…niestety z żalem stwierdziłam, że podobny wyjazd się nie zapowiada, wręcz odwrotnie…będą podróże, ale tam gdzie jest zimno… “No, wiec pozostało mi raczej jedynie liczyć na jakieś cieple słowo na otuchę…” - zamruczałam pod nosem. Zerknęłam jeszcze raz do komputera, tym razem wzrok mój utkwił na publikacji znajomej na facebook’u, która wstawiła fotkę zaśnieżonych drzew, podpisaną “już mamy zimę”. Po plecach przeszły mi dreszcze… Ale następny wpis mnie dużo bardziej zdegustował… Należał on do zupełnie mi nieznajomego internauty, który postanowił publicznie okazać swoje niezadowolenie na forum jednej z grup facebook’owych, których jestem członkiem. Wpis owy był wypełniony pesymizmem, czy wręcz nawet agresja i odnosił się do podobno niezacnego zachowania jakiś również nieznanych mi osób. Spojrzałam jeszcze raz na poprzedni wpis z zaśnieżonymi drzewami.. Moje serce było zmrożone.. “Nie, nie dam już rady…nie dam rady wysłuchiwać narzekania, pesymistów, ludzi o złych manierach, tych co nie wierzą w siebie, nie wierzą w innych, nie wierzą w nic co piękne…” Przypomniała mi się rozmowa jaką odbyłam niedawno podczas kolacji u znajomych. Debatowaliśmy przez kilka godzin nad tym, co można uznać za “piękne” w sztuce, muzyce czy w życiu… Nie doszliśmy wtedy do porozumienia, każdy miał na ten temat inne odczucia. No właśnie, wydaje mi się że piękna nie można zdefiniować, można je jedynie odczuć, wiec jest ono czymś względnym i może właśnie dlatego jest tak “piękne”. Gdy staramy się o pięknie opowiadać staje się ono ulotne, może właśnie dlatego tak go pragniemy i stale poszukujemy.
To co uważamy za piękne staje się balsamem dla naszej duszy. Piękna muzyka jest łagodzi nasze skołatane nerwy, gdy widzimy coś pięknego zaczynamy marzyc, gdy słyszymy piękne słowa nasze serce bije szybciej. Każdy ma swoją definicję piękna, która zależy od osobistej wrażliwości i kultury. Najbardziej mnie zasmucają Ci, którzy nie widza jaki świat, który nas otacza jest pełen możliwości i szans na lepsze jutro, że życie może być piękniejsze z dnia na dzień. Ci co nie rozumieją, że porażka jest tylko doświadczeniem, że ludzie którzy nas krzywdzą są tylko po to w naszym życiu by nas czegoś nauczyć o nas samych. Martwią mnie Ci, którzy nie potrafią zaakceptować, że nic nie trwa wiecznie, że nawet piękne chwile mijają, że ludzie odchodzą, ale tylko po to by zrobić miejsce tym nowym, może nawet jeszcze wspanialszym. Smucą mnie Ci którzy nie rozumieją, że miłość jest bliższa wolności niż zniewoleniu, że przyjaźń jest formą miłości. Martwią mnie ludzie negatywnie nastawieni do świata, bo są pasywni, bo oceniają innych, bo brak im empatii. Martwią mnie Ci, którzy wstają rano nie wiedząc co zrobić ze swoim dniem. Smutno mi gdy ktoś mi mówi, że się nudzi, że jemu jest trudniej żyć niż komuś innemu, że szuka wymówek a nie rozwiązań… Smutno mi, gdy ktoś nie potrafi dostrzec, że szansa czai się za każdym rogiem, że trzeba tylko chcieć i przestać tracić czas na narzekanie. Myślę, że najpierw warto znaleźć piękno w sobie, czasem szukając inspiracji w sztuce, muzyce… ale tak naprawdę często wystarczy spojrzeć drugiej osobie głęboko w oczy, docenić jej zalety, zaakceptować wady, bo każdy ma w sobie niewyczerpane pokłady piękna. Wiec tylko od nas i od tych, którymi się otaczamy będzie zależało jaka będzie ta nadchodząca zima.
Trzymajcie się ciepło!
Nie znoszę zimy, ale to nie znaczy, że nie zauważam jej piękna. Wolę je jednak zdecydowanie oglądać zza okna w ciepłym mieszkanku. Życzę Ci, żeby Ci się szybko trafił jakiś wyjazd w ciepłe kraje.
OdpowiedzUsuńCo do narzekania i nudy... Kiedy Ci ludzie mają czas marudzić i narzekać? Ja to bym chciała na chwilę przystanąć i w tym wszystkim, co jest w dniu codziennym do ogarnięcia, ponudzić się chwilę.
Życie jest piękne (choć czasem męczące okrutnie;)) i nie warto go tracić na zadręczanie lub malkontenctwo :)
Zgadzam sie z Toba ! Tez sie czesto zastanawiam skad ludzie maja czas na nude... A jesli chodzi o zime...to przez okno moze byc bardzo piekna ;-)
UsuńPozdrawiam serdecznie !